Po urlopie na budowie
Witam.
Przepraszam za tę długą przerwę, ale byliśmy na urlopie w Polsce i byliśmy tak pochłonięci pracą (tak-PRACĄ w czasie urlopu), że nie było chwili, żeby coś skrobnąć. Poza tym miałam trochę ograniczony dostęp do internetu.
Teraz pokażę trochę naszych postępów, a kolejne zdjęcia już za kilka dni, bo prace cały czas się toczą (dobrze, że się toczą a nie ciągną). Mieliśmy tam troszkę mały zastój z murarzem, bo akurat w czasie naszego urlopu był na innej budowie, ale i tak było mnóstwo pracy. I jeszcze załatwianie doprowadzenia prądu i wody do działki - kompetencje (czyt.niekompetencje) niektórych urzędników rozkładają na łopatki - skoro oni nie wiedzą gdzie i jakie dokumenty pobierać i składać, to skąd ja mam to wiedzieć? Cholera mnie na nich trafia.
No dobrze, ale teraz czas na fotoraport:
Impregnacja drewna na dach
Po dniu pracy
I zakrywanie przed deszczem. Akurat jak przyszedł czas na ipregnowanie, to pogoda nam nie dopisywała.
Więźba od frontu i strony tarasowej
Nasze, jeszcze nie podobne do niczego poddasze
I mały grill budowlany - taka pierwsza, nieoficjalna parapetówka
I zeby nie było - inwestorka też coś tam robiła :