Początki stropu
Tylko kilka zdjęć z układania stropu. Z zalewaniem się wstrzymaliśmy, bo na razie u nas pada.
Tylko kilka zdjęć z układania stropu. Z zalewaniem się wstrzymaliśmy, bo na razie u nas pada.
Dostałam ostatnie zdjęcia. Generalnie cieszę się z bycia na danym etapie, choć zdajemy sobie sprawę, że później nie pójdzie to tak szybko.
Nasza kuchnia. A ile już kłótni wybuchło o to jak ma ona wyglądać. Aż czasami ma się dosyć całej tej budowy.
A to widok z rusztowania.
Rzut okiem na łazienkę.
A tu będzie nasza sypialnia...
i już oddzielona od niej kotłownia.
Troszkę widoku z zewnątrz.
A tu nasz mały nadzorca budowlany Picek sprawdza wszystkie elementy "układanki".
Siostra napisała mi dziś sms'a, cytuję: "Ale już fajnie jest w tym waszym domu". Ależ ja bym to chciała zobaczyć! Bierzemy się (a właściwie murarz się bierze) za strop, a ja niestety jeszcze nie widziałam żadnych bieżących zdjęć z ostatnich 9 dni - niestety brak czasu na ich przesłanie. Ale w weekend powinnam coś dostać, więc zaraz pochwalę się postępami. W połowie lipca jedziemy do Polski na urlop (ale będzie wyczerpujący ten urlop) i mamy plan, że do tego czasu bedziemy mieć już daszek, żeby móc sobie zacząć grzebać w środku. A jak my sobie postanowimy, że tak ma być, to nie ma zmiłuj. Urzędy nas już wystarczająco spowolniły. Teraz przemy do przodu. Szkoda tylko trochę, że reszta prac nie będzie przynosiła tak szybko widocznych efektów jak mury - oj,te to szybko rosną. Więc wszystkim życzę pogody i wytrwałości.
I prace idą do przodu pomimo śniegu, który spadł na chwilę dwa dni temu. Murarz spisuje się fantastycznie, a dowody poniżej.
Dostałam właśnie zdjęcia ze środy i od razu wrzucam jak obiecałam.
To taki widoczek ogólny
Nabiera to jakichś kształtów
I braciszek też pomaga